irima 

2755 posts 10 followers

"Jest tak, że pociągają mnie ludzie, którzy mają pociąg do mnie, choć nie ma w..."

"Jest tak, że pociągają mnie ludzie, którzy mają pociąg do mnie, choć nie ma w tym mojego uczucia, grzeję się w cudzym cieple. Wiem, że to skrajny egoizm, wiem również, że wiele ludzkich miłości tak wygląda, tylko nie mówią o tym, cedzą prawdę przez gęste sito. Ja przynajmniej wiem, że nie kocham za samą miłość. Wzajemność jest dość obrzydliwym rodzajem symetrii, jeśli nie jest głęboka. "

–Krystyna Kofta "Monografia grzechów. Z dziennika 1978-1989"

"Judasz wstaje od stołu, udaje, że nie ma apetytu. Idzie zadenuncjować, patron..."

"Judasz wstaje od stołu, udaje, że nie ma apetytu. Idzie zadenuncjować, patron wszystkich donosicieli. Z tego wynika, że na trzynaście osób jest jeden donosiciel. To by się zgadzało. Mniej więcej tak. Trzydzieści pięć milionów obywateli dzielimy przez trzynaście. Dużo wypada. "

–Krystyna Kofta "Monografia grzechów. Z dziennika 1978-1989"

" Nie popełniaj łatwych błędów.  Zatroszcz się o zdjęcia właśnie wtedy, gdy s..."

" Nie popełniaj łatwych błędów.  Zatroszcz się o zdjęcia właśnie wtedy, gdy się ich nie spodziewa: nieumalowana, rozczochrana, rozkochana, śpiąca jak dziecko. Artefakt charakteru pisma na kartce wyrwanej z zeszytu i wykorzystanym bilecie albo liście zakupów: ciemny chleb, dwie bułki, ser, najsłodsze z owoców. Budowanie latawców-nielotów. Rozcięty palec w parne popołudnie, plaster i kropla krwi. Sukienki i kształt kostki zza kurtyny przebieralni. Zapach skóry w ciepłe południe. Zapach włosów. Mapy listów, jednorazowych lądów.  Zatroszcz się o te z blizn, o których nikt się nie dowie a wy nadacie im nazwy i ochrzcicie: tu mój paznokieć, tu twoje zęby, tu osiem słów za daleko, tu: czwartek, sobota, łóżko, klatka, beton, schody, drzazga przyczajona w poręczy, cicho już, cichutko, wyjmę, pocałuję.  Ważkę z trzema skrzydłami, zapamiętaj.  Czerwone mrówki i czerwone ślady, zapamiętaj.  Sweter jej dziadka, czerń guzików koszuli. Negatyw wzoru na skórze łokcia. Pamięć ciała to jeden mały ból, kochanie. O to, jak zgaśnie na dworcu, pomniejszona o odległość wyznaczaną stukotem kół łamaną przez jeden brak oddechu i dwa mrugnięcia. Rozchorowana, rozgorączkowana, za szybą, za daleko, za późno.  Nie zapamiętasz. Nie zapomnij. Miejsce na powietrze. Otwórz pięści. " Read More »