"Dorota Wodecka: Dlaczego pan jeszcze nie popełnił samobójstwa?
Jerzy Pilch: Ponieważ udaremniłoby mi to rozmyślanie o jego popełnieniu. Poza tym dolą plemienia, do którego należę, jest stwarzanie wokół siebie mylnej aury męczarni i rychłego końca. Rzekłbym nawet, że naszą powinnością jest imitacja nastroju samobójczości.
Pisarze, bo ich mam na myśli, to w końcu plemię kabotynów, udawaczy i kłamców. Podobni staruszkom ze "Stu lat samotności" Márqueza, które wlazły do trumien, bo przecież pora umierać. Żywiąc się śmietaną i miodem, żyły w owych trumnach przez długie dziesięciolecia.
(...) Poza tym, jak wiadomo, mam kłopot z rękami i mógłbym popełnić operacyjne błędy. Sznurek by mi się urwał, tabletki rozsypały, a obolałe kolano uniemożliwiłoby wejście na taboret et cetera, et cetera.
Można się zapić. Read More »